W tym tygodniu powitaliśmy jesień. Maja najhuczniej, balem w przedszkolu. My troszkę skromniej, pierwszym jesiennym spacerem w Łazienkach Królewskich. I niech właśnie taka będzie ta jesień. Ciepła, słoneczna, pachnąca i rodzinna.
Kasztany. Dzieci rok w rok na nie czekają. Czekałam ja, kiedy byłam małą dziewczynką i z taką samą niecierpliwością czeka na nie Maja. Pamiętam kieszenie wypchane kasztanami, mimo, że w domu był ich cały koszyk. A pamiętasz bukiety z kolorowych liści? Bukiet taki ogromny, który zasłaniał Ci całą twarz? A później rzucanie tego bukietu i fontanna z liści! Więc dlaczego ta radość z pierwszych jesiennych dni tak szybko nam mija? Zaczynamy narzekać na pogodę za oknem, stajemy się senni i smutni.
Jesień w domu pachnie dla mnie gorącym kakao, herbatą z imbirem i ciastem. Poszukując rano inspiracji na dzisiejszy niedzielny wypiek zastanawiałam się, dlaczego zapomina się o zwykłych, prostych, kalorycznych i tradycyjnych ciastach. Bo ja o zwykłej babce piaskowej zapomniałam. Dlatego to dzisiaj ona królowała na naszym stole do popołudniowej kawy. Babka nie fit, z całą kostką masła. Genialna!
- 4 jajka
- 250 g masła
- 200 g cukru
- szczypta soli
- 150 g mąki ziemniaczanej
- 150 g mąki pszennej
- cukier puder do posypania
- keksówka
Wszystkie składniki wyciągnij z lodówki wcześniej, żeby miały temperaturę pokojową. Masło utrzyj z cukrem i szczyptą soli na puszysty krem. Później powoli dodawaj jajka i miksuj. Na koniec dodawaj stopniowo przesiane mąki i wszystko wymieszaj mikserem na najniższych obrotach. Masę przełóż do wysmarowanej masłem keksówki i piecz w temperaturze 160 st. przez 60 minut. Ostudzone ciasto posyp cukrem pudrem, zaparz kawę, zbierz rodzinę przy stole i delektujcie się tą jesienną chwilą. A później, kiedy będziesz cała przemoczona stała na przystanku autobusowym przypomnij sobie o tym cieście, tym smaku, tym zapachu.