Miejsce na biblioteczne Mai jest znacznie ograniczone, dlatego „sezonowe” tytuły po prostu chowam w pudełku. Razem z nadejściem grudnia, wchodzę pod łóżko Mai i wyciągam właśnie to pudełko, a właściwie ogromne pudło. Książki o jesieni, lecie czy wakacjach mają wolne. Poczekają jeszcze parę miesięcy, aż ponownie do nich wrócimy. Na półkach zaczyna za to królować świąteczna biblioteczka Mai.
W tej dziedzinie mam swojego ulubieńca. To Obrazki dla Maluchów i Boże Narodzenie wydawnictwa Olesiejuk. Mam po prostu słabość do tej serii. Z „Bożym Narodzeniem” nie mogło być inaczej. Sprawdziła się rok temu, ale i teraz Maja bardzo lubi ją przeglądać. Na ilustracjach przedstawione są zwyczaje związane z Bożym Narodzeniem. Jest więc o ubieraniu choinki, bożonarodzeniowej szopce, pieczeniu pierników, pisaniu listu do Świętego Mikołaja, ale też, co dla mnie szczególnie ważne, o Narodzinach Jezusa. Dzięki niej w łatwy i prosty sposób mogę wyjaśnić Mai co to jest Boże Narodzenie, co tak naprawdę świętujemy oraz to co w tym Święcie jest najważniejsze.
Zanim trafiłam na Obrazki dla maluchów, przeszukałam naprawdę sporo księgarni, żeby znaleźć coś o Bożym Narodzeniu. Nie o choince, Mikołaju i prezentach. Przez przypadek na książkę idealną trafiłam w lumpeksie. Do dzisiaj pamiętam, że dałam za nią 2 zł! Chodzi o Christmas Story / Usborne Young Bible Tales czyli historię o Bożym Narodzeniu w obrazkach.
W zeszłym roku Mikołaj przyniósł świetną książkę o sobie, o prawdziwym Świętym Mikołaju z Miry. Święci uśmiechnięci, Elizy Piotrowskiej to książeczka oparta na faktach z biografii świętego Mikołaja. Świetna alternatywa dla opowiadań o grubaśnych panach z workiem wypchanym milionami prezentów.
Kolejne pozycje to ulubieńcy Mai już od trzech lat! Radosne Święta to domek z wieloma okienkami, domek w którym dzieci przygotowują się do Świąt i czekają na Mikołaja. To głównie historia o tym, jak przygotować się na przyjście Mikołaja. Mai bardo się podoba, to najważniejsze, dla mnie ilustracje na trzy z plusem. Mogłoby być piękniej. Sam pomysł super.
Nadchodzi Mikołaj to faworyt. Cztery dźwięki! Sami rozumiecie. Mikołaj, renifer, dzwonki i kotek. Coś jest w tych książkach z dźwiękami. Cała historia w nich opowiedziana nie ma znaczenia. Są dźwięki! I dopiero teraz, po trzech latach zaczęły szwankować.
To pierwsze część ze świątecznej biblioteczki Mai. Książki do przeglądania, opowiadania i rozmawiania. Wkrótce podzielę się z Wami kolejnymi pozycjami, takimi o Świętach czytanymi na dobranoc.