Kwadratowe zdjęcia zna chyba każdy. Zgadza, mówię o Instagramie. Aplikacji, która towarzyszy nam na co dzień. Pochłaniasz czasu, ogromne źródło inspiracji, sposób na kolejkę u lekarza, sprawca wielu kompleksów, ale z drugiej strony coś jeszcze…
Lubimy podglądać. My kobiety, ale nie tylko. Zerknąć co u tej dziewczyny z trójką dzieci i co kupiła tamta druga, która zawsze ma takie piękne paznokcie. Przeglądamy ulubione profile i zachwycamy się. Kilka dni temu Basia Szmydt na swoim BLOGU opublikowała świetny wpis o tym, że życie to nie Instagram i jak łatwo wpaść w tę pułapkę. Gorsze, brzydkie, nieciekawe, złe matki. Tak się czujemy przeglądając te wszystkie piękne profile, zapominając, że to TYLKO parę kwadratowych zdjęć.
Z drugiej strony, dzisiaj zrozumiałam, że IG to też wiele dobrego. Ogrom wsparcia od tych „nieidealnych” kobiet, z „nieidealnym” kwadratowym życiem. O czym mówię? Dopadł mnie dzisiaj nie dzień.
Teraz tylko ona może mi już pomóc. #kawa. Totalny NIE DZIEŃ mnie dopadł. Zaległabym na kanapie nic nie robiąc. NIC z poczuciem, ze wszystko jest zrobione. Pogoda mi nie sprzyja. Włożyłabym głowę pod poduszkę i po prostu sobie popłakała. Tak w ramach oczyszczenia. Ale nie mogę. Pomalowałam paznokcie, zrobiłam kawę. Może pomoże. Taki dzień. Jutro będzie lepiej.
Napisałam parę zdań, właśnie na Instagramie. Żeby się wyżalić, wydusić z siebie to co gdzieś tam w środku. I ta właśnie sytuacja otworzyła mi oczy. Błyskawicznie pod wpisem pojawiły się komentarze innych kobiet, że mają tak samo, że jutro minie, że będzie lepiej, bo musi być. I to jest właśnie ta magia. Magia wsparcia, magia kobiet! Wszystkie mamy gorsze dni, grunt to się tego nie wstydzić i wspierać się nawzajem. Fajnie, że jesteście.
Nie dzień minął. Wróciłam na właściwe tory. Poślubiony zabrał na naleśniki. Idealne zakończenie tego złego dnia. Jutro będzie słońce!