Drugi miesiąc

1 sierpnia 2016

Ciąża trwa 280 dni. Wydaje się to wystarczająco długo, aby oswoić się z myślą, że  w naszym życiu pojawi się mały człowiek. Maksymilian jest już z nami drugi miesiąc, a mi wciąż zdarza  się myśleć – wow, ten mały chłopiec jest już z nami! 

A człowiek ten, nasz Maksymilian,  coraz ciekawsze ma spojrzenie. Jego oczy obserwują otaczający go świat. Uczy się naszych twarzy i przedmiotów, które znajduję się w naszym domu. Maks to minikopia Poślubionego. Może właśnie dlatego tak uwielbia wpatrywać się w regał z książkami? Ciekawa jestem, czy w przyszłości,  tak jak jego Tata będzie pochłaniał książki w trybie ekspresowym.

Drugi miesiąc naszego chłopca to też pierwszy uśmiech. Z niecierpliwością na niego czekałam. Najpiękniejszy, bezzębny uśmiech. Wart więcej niż maksymalna wygrana w totka.

84959086

Dopiero drugi miesiąc jest z nami? Mam wrażenie, jakby był z nami od zawsze. Trudno mi sobie wyobrazić, że mogłoby go nie być. Nasza czwórka, teraz jest doskonale, idealnie. Tak szybko wdrożyliśmy się do życia z dwójką dzieci. Również, patrząc na Maję mam wrażenie, jakby tą starszą siostrą była znacznie dłużej, niż te dwa miesiące. Dba, przytula, kocha całą sobą. Idealna starsza siostra.

Tworzymy zgrany team. Dogaduję się z tym chłopakiem. Bywają gorsze dni, owszem, ale i na nie jest sposób. Wystarczy policzyć do 10, no dobra do 30. Maks jest moim papierkiem lakmusowym. Jeśli moje samopoczucie gorsze, jego będzie takie samo. Jeśli ja mam dobry dzień i on taki będzie miał. Dogadujemy się też w kwestii jedzenia. Jeszcze nigdy nie obejrzałam 4 sezonów serialu w jeden miesiąc! Uwielbiam karmić piersią! Tak jak uwielbiam się przytulać do tego maleństwa. I nawet frustracji nie ma, kiedy zdarza się kiepska noc, jak, kiedyś w tym miesiącu, gdy spać mu się nie chciało od 2 do 6. Wiem, że trzy lata temu obwiniałabym siebie, nazywałabym się złą mamą, a w końcu pewnie bym się popłakała. Teraz po prostu tulę, całuję, nucę kołysanki. Bo za kilka lat będę chciała mieć taką gorszą noc. A te noce u nas całkiem niezłe. Rekordowa liczba przespanych godzin to aktualnie siedem! Ale pukam w niemalowane drewno i pluję siedem razy za siebie, bo wiesz jak to jest.

Okruszek, ważący około 4500 g.  Zawładnął moim sercem. Jestem w nim zakochana.

Pierwszy miesiąc

drugi miesiac

PozdrawiamKatjuszka

Zobacz też

  • Ale się wzruszyłam. I czytając, a jeszcze bardziej oglądając. Dziś nasza Laurka kończy 7 miesięcy. SIEDEM! Jak to możliwe? Przecież jeszcze wczoraj pierwszy raz ją tuliłam, te niespełna 3000g nosiłam. Tak się uczyłyśmy siebie nawzajem, zapisuję w głowie i w sercu wciąż te jej spojrzenia, uśmiechy, tą jej ciekawość świata… I też uwielbiam karmić! Przytulać, czerpać jak najwięcej z tej bliskości bo wiem, że za jakiś czas się to skończy. Ale te Maluszki rosną. Za szybko. Bardzo za szybko!

  • Pięknie! Aż się popłakałam oglądając Maksia… Za chwilę po raz pierwszy zostanę mamą, dzieki Tobie zobaczyłam, jakie macierzyństwo może być piękne. Tworzysz chyba jedynego bloga, na którym pokazujesz Was, Wasz świat bez lukru, bez komercyjnych reklam, drogich przedmiotów itp. Dlatego tak lubię tutaj zaglądać, bo jesteś taka realna w tym co robisz. Dziękuję Ci za to!

  • Dominika

    U nas podobnie-tylko z tą różnicą, że za kilka dni Franio skończy czwarty miesiąc. I wszystko jest idealnie, gdyby ….No właśnie- gdyby nie ten ból i żal, że mimo najlepszych chęci, poradni laktacyjnych i wdrażania tysiąca sposobów nie udało mi się -ponownie – z karmieniem piersią. A wokół chyba tylko same mamy z sukcesem karmiące naturalnie, podczas gdy ja nie jestem stworzona do karmienia :-( a nagonka na niekarmiące piersią mam wrażenie trwa :-( pytają – karmisz? Mam ochotę odpowiedzieć- nie- głodzę…..Ale w końcu nie to jest najważniejsze, a miłość, jaką dajemy naszym dzieciom. PS. Też patrząc na Frania wydaje mi się, jakby był z nami od zawsze. I pomysleć, że tak niedawno byliśmy we troje.

    • Katjuszka

      Już czwarty miesiąc! Pamiętam jak dopiero się urodził! Jeśli chodzi o karmienie piersią, doskonale Cię rozumiem. Z Mają czułam dokładnie to samo. Nie zamartwiaj się! Sposób karmienia dziecka nie decyduje o tym jaką jesteś mamą! Jestem pewna, że najlepszą! :)

  • Danka

    Kasiu, jestem mama 3-tygodniowej Bianki i miałam wrażenie jakbym czytała i sobie. Jeszcze jestem na etapie płaczu i obwiniania się, że może coś źle zjadłam kiedy mała płacze lub coś źle zrobiłam. Po tych trzech tygodniach trochę spokojniej zaczęłam podchodzić do tematu,bardziej wsluchiwac się w siebie i maleńką. Czasem ciężko się wyrobić na umowiona godzinę,czasem dziecko marudzi podczas wizyty gości,ale to przecież maleńkie dziecko! Jestem przeszcześliwa,że mogę słyszeć w swoim domu ten płacz,nosić ją kiedy marudzi czy karmić w nocy czasem przez godzinę, bo mała lubi się przytulać a nie zawsze jest bardzo głodna. Dokładnie rok przed jej urodzeniem moje pierwsze dzieciątko mnie opusciło przedwcześnie i teraz staram się celebrować każdy moment , nawet ten który dla innych ludzi nie ukazuje idealnego macierzyństwa.

    • Katjuszka

      Każde dziecko płacze! Jedno więcej, drugie mniej. Wcale nie znaczy określa to czy jesteśmy dobrymi mamami czy złymi. Nie ma co się obwiniać! Czasami są gorsze dni, jesteśmy zmęczone, mamy ochotę pobyć w samotności, ale przecież ten czas tak szybko ucieka. Ani się nie obejrzymy, a będziemy miały dorosłe dzieci.

  • Piękny syn i piękne zdjęcia :) Oby tak Wam się dobrze przytulało w zdrowiu i uśmiechu przez kolejne miesiące :) Powodzenia!

    • Katjuszka

      Dziękujemy! :)

  • Co za słodziak! Oby dalej się tak pięknie rozwijał!

    • Katjuszka

      Mam nadzieję, że wyrośnie z niego mądry chłopak. :)

  • Już trochę zapomniałam jak maleńki może być dwumiesięczny dzidziuś, ale jest to miły powrót do moich własnych wspomnień.

    • Katjuszka

      Sama też już zapomniałam! :)