Kompletowanie wyprawki dla maleństwa, które ma się pojawić, to zaraz po kopniakach, chyba najlepsza rzecz jaką czeka przyszłą mamę. Tak było, kiedy czekaliśmy na Majuszkę i tak samo jest teraz, kiedy czekamy na naszego Chłopca. Misja wyprawka sprawia mi niemałą radość. Kiedy, robiłam to trzy lata temu byłam dosyć rozważna. Całkiem nieźle mi to wyszło. Popełniłam właściwie tylko kilka drobnych błędów. Ciekawe jak pójdzie tym razem. Zapraszam Was do udziału w tej misji!
Nie znajdziecie tutaj, gotowego przepisu na to, co powinna przygotować każda mama na narodziny swojego ukochanego dziecka. To sprawa bardzo indywidualna! Dzielę się z Wami jak to wygląda u mnie. Krok po kroku. Szukacie gotowej listy wyprawkowej? Pełno ich wszędzie. Inspirujcie się i wybierajcie to, co się Wam najbardziej podoba!
Jaka ma być nasza wyprawka? Sprytna, niedroga, piękna, dobrej jakości, praktyczna. Takie mam cele. Ale od czego zacząć? To proste! Jestem zwolenniczką wszelkich list. Spisz swoją wyprawkową listę!
1. Napisz wyprawkową listę
Zaparz sobie herbaty, nalej soku, przygotuj najpyszniejszą przekąskę. To ma być przyjemność! Weź kartkę, długopis i spisuj wszystko to co chciałabyś dla swojego Maleństwa. Przeglądaj internety, słuchaj opinii, rozmawiaj. Modyfikuj swoją listę. Skreślaj, wykreślaj, dopisuj. Lista na brudno już gotowa? Teraz masz dwie opcje. Przepisujesz na nowo jej ostateczną wersję, lub zostawiasz tak jak jest. Ja wybieram pierwszą opcję. Bo taka lista to dla mnie ważna pamiątka. Wyprawkowa lista Mai wisi w jej szafie! Tą dla Milusia powieszę nad łóżeczkiem.
2. Myśl, myśl, myśl
Masz już gotową listę? No to już 50% przygotowań za Tobą. Ułożenie w głowie planu działania naprawdę wiele daje. W ten sposób, miesiąc przed porodem, nie zaskoczy Cię fakt, że masz 20 bodziaków z długim rękawem i tak właściwie nic więcej. Dobrą rzeczą jest też, żeby zanim nie napiszesz takiej listy, nic nie kupować. Na to przyjdzie czas! Ale sama wiem, jak czasami trudno się oprzeć. Ważne, żeby myśleć! Dlatego przed każdym zakupem myśl, myśl, myśl. Czy jest wygodne dla tego małego człowieka, czy Ci się to naprawdę przyda i czy warto wydać na to pieniądze?
3. Kiedy zacząć?
Tego Ci nie powiem. Mogę za to powiedzieć, że ja lubię mieć przygotowane wszystko wcześniej. Nie lubię odkładać rzeczy na ostatnio chwilę. Trzy lata temu byłam gotowa parę dni przed 33 tygodnie ciąży. Przed porodem wystarczyło dokupić dosłownie kilka drobiazgów. Pamiętaj, że im później, tym będzie Tobie coraz ciężej. Pod koniec ciąży bieganie często bieganie po sklepach nie jest już przyjemnością, ale z drugiej strony wszystko można zamówić z domu. Jeśli w Twojej wyprawce jest kilka sporych wydatków, warto rozłożyć to na poszczególne miesiące. Ja wybieram właśnie takie rozwiązanie. Do naszego terminu porodu zostało 10 tygodni. Zaplanowałam, że do końca maja wszystko musi być zapięte na ostatni guzik.
Tym wpisem rozpoczynam cykl „Misja wyprawka”. Co pojawi się w przyszłym tygodniu to niespodzianka! Mam nadzieję, że taka luźna forma się Wam podoba. Proszę dajcie znać, jakie tematy związane z wyprawką najbardziej Was interesują. Koniecznie podzielcie się tym co się u Was sprawdziło, a czego kompletnie żałujecie, że znalazło się w Waszym domu.