Takie dni jak te, które za nami, ładują mi akumulatory na kolejne kilka tygodni. Wielkanoc. Zupełnie inna niż na zeszłoroczna. Spokojna. Mimo nieplanowanego dyżuru w pracy. Było wiele rozmyślań. Bo przestać rozmyślać nie umiem. Było też troszkę tęsknoty za Rodziną, którą zrekompensowała nam Mama/Babcia Ewa, spotkanie z Przyjaciółmi i rozmowy telefoniczne, których w tym okresie więcej. Chłonęłam każdą chwilę. Delektowałam się każdą sekundą. Zapatrzyłam się w Poślubionego i Maję. Jaki zgrany duet tworzą. Jaka wyjątkowa więź między nimi. Jestem szczęściarą. Jestem szczęśliwa.
Pozdrawiam
Katjuszka