o tym co ostatnio przeczytane / 1

13 lipca 2014

Staram się czytać codziennie. Chociaż jedną stronę. Czytanie mnie relaksuje. Najczęściej czytam na nocnych dyżurach i wieczorem w domu, w łóżku. W domowe wieczory często po jednym rozdziale oczy same się zamykają, mimo wszystko lubię ten moment dnia i z niecierpliwością na niego czego. Nie rozumiem, jak można nie lubić książek. To tak jakby nie lubić czekolady.

„Botanika duszy” to prezent niespodzianka od Poślubionego. Kiedy odpoczywaliśmy w górach Poślubiony poszedł na zakupy. Wrócił z książką Elizabeth Gilbert, autorki znanej z książki „Jedz, módl się i kochaj”, która mnie nie porwała. Pewnie przez to, że tyle o niej wszędzie mówiono i pisano. Uprzedzona domyślałam się, czego mogę się spodziewać po „Botanice duszy”. Ależ się myliłam! 
Bohaterką książki jest Alma Whittaker, córka Henry’ego i Beatrix. Alma żyje i dorasta wśród pięknych roślin. Henry jest właścicielem jednego ze wspanialszych ogrodów, w którym znajdują się rośliny o których marzy reszta świata. Nic więc dziwnego, że to właśnie studiowanie roślin będzie sensem życia Almy. Alma jest kobietą o niezwykłej inteligencji. W młodości zakochana nieszczęśliwie, dopiero w dojrzałym wieku zostaje żoną. Nie na długo. Jej życie zaczyna się plątać. Komplikować. Po kilkudziesięciu latach spędzonych w Filadelfii statkiem płynie na Tahiti. Tam rozwiązuje tajemnicę ludzkiej duszy. Jednak Tahiti to nie koniec jej podróży.

„Drogę do Różan” pożyczyła mi Mama Poślubionego. Książka bardzo przypominająca mi serię o „Cukierni pod Amorem”. Ciepła. Rodzinna. Idealna na lato, jesień, wiosnę i zimę.
W Różanach znajduje się dworek, który jest rodzinnym domem Zosi Boruckiej. Mieszka tam razem z ojcem i swoją nianią z dzieciństwa, która przepysznie gotuje. Niestety rodzina Boruckich traci swój ukochany dom. „Droga do Różan” to książka, którą czyta się jednym tchem. Doskonała do parku i do poduszki. O miłości, przyjaźni, rodzinie.

 Rok temu czytałam „W Paryżu dzieci nie grymaszą”. Bardzo mi się spodobała. Najbardziej podejście francuskich rodziców do sprawy jedzenia i rozwoju dziecka. „Dziecko dzień po dniu” kupiłam za dwa złote. Skorzystałam z promocji w Empiku. Jak się cieszę, że nie kupiłam jej w regularnej cenie. To właściwie powielanie treści „W Paryżu…” z tą różnicą, że „Dziecko..” napisane jest w formie punktów. Książka dla tych, którzy nie czytali pierwszej części.

Zanim trafiła w moje ręce, nigdy o niej nie słyszałam. Dlatego dziwi mnie fakt, że komukolwiek opowiadam o niej, kojarzy ją. Piękna historia o chłopcu, który odwiedził niebo. Jego opis tego miejsca, dał mi wiele do myślenia. Książka doczekała się ekranizacji. Muszę nadrobić zaległości.

__________________________________________________________________________________________

Ciekawa jestem, czy przeczytałyście, którąś z tych książek i jakie macie o niej zdanie. Czekam też na propozycje, które będę mogła dopisać do listy „do przeczytania”. Dajcie też znać czy podoba Wam się taka forma i czy częściej mam się dzielić tym co przeczytane.

Pozdrawiam
Katjuszka

Zobacz też

  • ja jestem w trakcie czytania ' gwiazd naszych wina', a w kolejce czeka ' księżniczka z lodu' ;) te uwielbiam czytać :)

  • Oj dawno nie czytałam dawno, a kiedyś …

  • Anonimowy

    Na podstawie ostatniej nakręcono film dlatego wiele osób kojarzy

  • Wiem, napisałam o tym. :)

  • ' Gwiazd naszych wina' to bardzo ciężka lektura', jednak wpisuje do przeczytania. 'Księżniczka z lodu' przeczytana. Bardzo podobała mi się cała seria. : )

  • Idealne na lato to także "Malownicze. Wymarzony dom" i "Malownicze. Wymarzony czas" M. Kordel oraz "Marcowe fiołki" i "Dom na plaży" S. Jio. A z tych, które trzymają w napięciu: "Klasa" Dominik W. Rettinger, "Zbaw nas ode złego" Ralph Sarchie, Lisa Collier Cool.

  • Ciekawe pozycje, nie czytałam. Ja bardzo lubię czytać różne biografie i historie z życia :).

  • Właśnie dziś skończyłam książkę o Różanach ( chyba tom 1- "Tylko dzięki miłości") , chętnie zapoznam się z "Drogą do Różan", nawet nie wiedziałam, że jest kolejny tom:)

  • Wstyd się przyznać ale dawno nic nie czytałam, no oprócz bajek dla Majci :)

  • Anonimowy

    Hasło "Nie rozumiem, jak można nie lubić książek. To tak jakby nie lubić czekolady." jest mistrzowskie :) kradnę :D

  • Jeżeli Droga do Różan przypomina Cukiernię – chętnie po nia siegnę, bo Cukiernię uwielbiam!
    Ja równiez nie wiem, jak mozna nie lubieć czytać.
    w moim Koszyku też co chwila opinia o kolejnej przeczytanej książce!
    Pozdrawiam

  • Hasło rzeczywiście mistrzowskie:) Uwielbiam czytać na spacerach. Z niecierpliwością czekam, aż Matylda zaśnie i wtedy na kocu, na ławce oddaje się temu relaksowi. Właśnie skończyłam "Świat według Garpa". Nie rozumiem jak mogłam nie wpaść na tę rewelacyjną książkę wcześniej!:)

  • Anonimowy

    Kocham książki i doskonale rozumiem opisywany przez Ciebie stan wieczorem, gdy czytasz rozdział i przychodzi sen ;) Jednak jestem głównie miłośniczką sensacji/kryminału… Tu mogę śmiało polecić niemal wszystkie pozycje: E.Spindler, H.Coben, D.Koontz, J.Nesbo, K.Follet :))

    Zuza

  • John Grisham pisze świetne książki. Moja ulubiona to chyba "czas zabijania". Nie wiem czy w ogóle taka tematyka Cię zainteresuje. Ale Jego książki czyta się bardzo łatwo i przyjemnie :)

  • Anonimowy

    Czekolady nie cierpię :))

  • Anonimowy

    A ja polecam Odyseje kota imieniem Homer Gwen Cooper :). Nie tylko dla miłośników małych futrzaków:)

    Marysia

  • Anonimowy

    bez przesady, nie jest ciężka :) no może pod koniec, ale całość jest napisana NIESAMOWITYM, lekkim, porywającym stylem :)

  • Anonimowy

    Kasiu, jako pożeracz książek mogłabym polecać i polecać i polecać…ale jako, że mamy wakacje, kilka lekkich tytułów w sam raz do poduszki :) "Lawendowy pył" Marcinkowska, piękna, przepiękna książka, wszytskie książki Marii Ulatowskiej a przede wszystkim "Domek nad morzem" i "Kamienica przy Kruczej" (trzeba brzebrnąć kilkanaście stron i się rozkręca, potem nie można się oderwać), w tej chwili czytam książki Katarzyny Michalak i wiem, ze przeczytam wszystkie jej pozycje, J. Miszczuk "Matki, żony, czarownice", Jeronim – Gałuszko "Kobiety z Czerwonych Bagien" … pozdrawiam Gosia

  • Czytałam "W Paryżu dzieci nie grymaszą". Ciekawa.

  • Anonimowy

    Cykl Wszystkie stworzenia duże i małe, James Herriot

  • Czytam non stop, ale chyba gustuje w nieco innej literaturze, ta babska jakos mnie nie przekonuje… Czytałam W Paryżu… – czyta się niezle, przynajmniej do połowy, potem jakos nuży, po drugą raczej nie sięgne. Ostatnio łyknęłam Beksińskich ( może byc), Białą gorączkę Hugo-Badera ( mocne), Bezcennego MIłoszewskiego ( taka sobie), Czerwony rynek ( dla pasjonatów tematyki), Uśpiony Głoś ( cudowna, ale ciężka), Tsunami (czyta się dobrze, ale tematyka mało relaksująca), teraz czekam na ostatnią Hugo-Badera:) Pozdrawiam:)

  • Polecam wielkie powiesci – prawdziwa klasyke.
    Wlasnie skonczylam Anne Karenine Tolstoya.
    Teraz czytam Idiote Dostojewskiego.
    Wkrotce, dla odmiany – Mitologia Grekow i Rzymian Kubiaka.

  • Anonimowy

    Podoba! Polecam z całego serca Lewą stronę życia Lisy Genova!!! Koniecznie przeczytaj!

  • A ja z przymrużeniem oka polecam książkę "Halo,Wikta" dostałam ją od jednej z blogerek jako prezent jeszcze w ciąży, jednak czytałam dopiero teraz… śmiesznie, kolorowo…o kobiecie, o zmianach, facetach :) Dla relaxu :)

    Pozdrawiam Ania i Olinka

    http://olinkowyblog.pl/

  • Chodzi mi o trudną historię jaką jest walką młodej osoby z nowotworem. : )

  • Trzeba wrócić do starych nawyków. : )

  • Zapisuję. : )

  • : )

  • Też bardzo lubię biografie i prawdziwe historie. : )

  • Są też takie wyjątki. : )

  • Zapisuję. : )

  • Uwielbiałam te czasy czytania na spacerach. Teraz już nie dam rady. : )

  • Jeśli przeczytasz 'Drogę…' koniecznie daj znać. : )

  • Zapisuję. : )

  • Anonimowy

    Jak można nie cierpieć czekolady ja się pytam?? Toż to leczyć trzeba… ;) ;) czekolaaaaaada jest dobra na wszystko

  • ,,Niebo istnieje naprawdę ,, czytałam i traktuję ta książkę bardzo osobiście…
    Okoliczności w jakich wpadła mi w ręce są wręcz niewiarygodne…

    Pozdrawiam serdecznie

  • Anonimowy

    "Mundra" Sylwia Szwed – polecam z całego serca – historia pracy dziesięciu różnych położnych, w różnym wieku.. książka ma charakter rozmowy.. momentami wzrusza.. czyta się jednym tchem! polecam! :))

  • Anonimowy

    Witam, mam pytanie, w jakim programie obrabiasz zdjęcia? Mam na myśli przede wszystkim te z tego wpisu ;) A poza tym jestem ciekawa czy obrabiasz pozostałe zdjęcia operując światłem? Czy wychodzą takie ładne ze względu na Twoje umiejętności i dobry sprzęt?

  • Anonimowy

    Katjuszko ponawiam pytanie poprzednika lub poprzedniczki. Zdradz nam trochę szczegółów na temat światła na Twoich zdjęciach. Jak to robisz, że są tak przejrzyste?

  • Przegapiłam ten wpis! Tego dnia urodziłam córkę :-) Dwa pierwsze tytuły zapisuje na listę "do przeczytania"

  • Dzięki Tobie poznałam Camilę Lackebrg i przeczytałam całą jej serię:) dziękuję.
    Ostatnio dostałam książkę Lisy See "Chińskie lalki", bardzo ciekawe, azjatyckie klimaty – mimo że umieszczone w USA. Idę dalej w tym kierunku i już wypożyczyłam inną pozycję tej autorki. Polecam

  • Jedyna książka jaką (póki co) przeczytałam o wychowywaniu dzieci to właśnie "W Paryżu dzieci nie grymaszą" :) Co prawda do porodu zostało mi jeszcze kilka tygodni, ale podejście do całego tematu prezentowane w tej książce podoba mi się na tyle, że w połączeniu z moją osobistą intuicją musi wystarczyć :)